Nie było mnie ponad dwa lata na blogu. Mimo zaniedbań w tym zakresie wiele wydarzyło się w moim sportowym życiu, które bardzo mocno ewoluowało w kierunku wszelkiego biegania, biegania biegów OCR oraz biegów na długich dystansach Ultra głównie w terenie górskim. To jest to co mnie tak naprawdę rajcuje.
Jeżeli chodzi o dystanse Ultra to startuję góra dwa takie biegi w sezonie gdyż bardzo mocno eksploatują one organizm biegacza. W zeszłym 2018 roku Ultra Runmageddon Myślenice 48km i 150 przeszkód oraz Ultra 68km w Lądek Zdrój. Natomiast trzy tygodnie temu zaliczyłem na dość dobrym miejscu Supermaraton Gór Stołowych dystans 54km w bardzo ciężkim technicznie terenie.
Biegi OCR natomiast biegaliśmy i biegamy z ekipą ile i jak tylko się daje. Przez dwa lata zrobiliśmy wszystko co można zrobić w Runmageddon wszystkie dystanse możliwe czyli Rekrut, Classic, Hardcore, Ultra do tego status Weterana oraz Koronę. Do tego dochodzi kilka edycji Terenowej Masakry oraz Solankowy Koszmar gdzie w zeszłym roku zdobyliśmy z ekipą drużynowo trzecie miejsce. Do tego dochodzą inne biegi o których napiszę może innym razem :)
Co w tym wszystkim jest najzabawniejsze? To to, że jeszcze 3 lata temu nienawidziłem biegać uważałem, że bieganie jest do bani :)))) Teraz nie wyobrażam sobie życia bez biegania. Życie...
Trening wczoraj
cross - 10 km (czas: 49:41) lekkiego rozbiegania w terenie
6' rozciągania
10x100/100 - (100 metrów szybko/100 metrów trucht)
2 km schłodzenia
Suma: 14 km
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz