Freeletics Strength
Tydzień 13
Dzień 1
Dzisiaj na treningu
Apollon - 19:21
(6 min odpoczynku)
Ares - 8:47
Masakra, Apollon... Całe szczęście, że było to pierwsze i ostatnie za razem starcie z tym zestawem. W drugiej rundzie miałem już dość. Idąc na trening Miałem natomiast takie ciche postanowienie zejść poniżej 20 minut, więc zasuwałem do końca
Następnie Ares. Nogi mnie nie chciały nieść :) Chciałem biec szybciej ale nie mogłem, czułem się jak we śnie, jak w najgorszym koszmarze, uciekam a jakbym stał w miejscu i dopada mnie to coś :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz