DON'T STOP WHEN YOU'RE TIRED.
STOP WHEN YOU'RE DONE.

wtorek, 2 grudnia 2014

DZIEŃ 365. MINĄŁ ROK !!!

Freeletics Strength 
Tydzień 3
Dzień 2


Dzisiaj wolne...

MINĄŁ ROK !!!

Rok, 365 dni, kawał czasu. Dokładnie 2 grudnia 2013 wystartowałem w zmaganiach z Freeletics Cardio & Strength. Pełen obaw podszedłem do pierwszego zestawu Aphrodite i właściwie owe obawy były bardzo na miejscu. Mimo iż zawsze byłem z tych usportowionych, a to siłownia, to treningi Karate. Po 25 burpees zabrakło mi tchu w piersi a pod koniec treningu mało nie puściłem pawia :) Pierwsze treningi, tygodnie to była istna rzeźnia. Z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień brnąłem w to wyzwanie nie wiedząc czy dam radę skończyć planowe 15 tygodni. Między innymi dlatego też zacząłem pisać ten Blog, aby zwiększyć motywację do ćwiczeń i się zbyt pochopnie nie wycofać. Zwątpienie w to, co robiłem niekiedy było tak potężne, że najchętniej powiedziałbym STOP. Padały pytania po co mi to, po co tak się katować?
Wówczas zaglądałem na Blog Mateusza, czytałem o tym jak On się poci, męczy i pełen podziwu dla tego faceta szedłem i robiłem plan. Dzięki Mateusz !

W połowie mojego pierwszego planu wciągnąłem w treningi mojego przyjaciela Waldka i do dnia dzisiejszego razem, ramię w ramię kroczymy tą drogą :) Szacunek dla tego Pana :)

Po skończeniu pełnego 15 tygodniowego planu Freeletics Cardio & Strength i porównaniu fotografii wiedziałem, że nie był to stracony czas. Po pierwszym planie ważyłem prawie 10 kg mniej. Czułem się super.
W między czasie kilkukrotnie zadawałem sobie pytanie co dalej. Odpowiedź była oczywista - Freeletics Strength :) Tak też się stało i dzieje do dzisiaj :) Zasuwam, z tygodnia na tydzień, buduję siłę, wytrzymałość, formę.

Czy jestem zadowolony z efektów i tego co oferuję trening Freeletics? Jestem i to bardzo, nie pamiętam kiedy i czy w ogóle miałem taką formę :) Bardzo pasuję mi taki sposób trenowania, myślę i mam nadzieję, że długo będzie odpowiednim sposobem na dbanie o formę... 


 02.12.2013

02.12.2014 

Chciałbym podziękować moim najbliższym, mojej Madzi i synom za wsparcie, wyrozumiałość oraz wytrwałość, gdyż byłem i jestem nie do wytrzymania z tym całym freeleticsem :)) Dzięki!!!

2 komentarze:

  1. Gratulacje !
    Ja już dawno skończyłem 15 tygodni, jednak Twój blog pomagał również mi. Twoje zdjęcia, wpisy.. to motywowało :) Teraz chodzę na siłownię, ale od czasu do czasu zrobię sobie jakąś afrodytkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za uznanie :) Czasem niestety brakuję motywacji i takie blogi jak Blog Mateusza i innych ludzi, czy filmiki na YouTube motywują. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń