Tydzień 6
Dzień 3
Dzisiaj starcie z Maxami. Samopoczucie przed treningiem do bani. Zmęczony dniem w pracy, dobity słabym odżywianiem. Do treningu miąłem tylko godzinkę na odsapnięcie i do dzieła :)
Sesja Max:
1. Burpee Max 84 / 300s
2. Pushup Max 54 / 100s
3. Situp Max 151 / 300s
Wyrównałem do rekordu Burpee Max, mam remis :))) Następne Max daleko w tyle za rekordami. Ogólnie słaby dzień, bardzo się dzisiaj męczyłem. Z powtórzenia na powtórzenie czułem jak opuszczają mnie siły. Walka z samym sobą, z myślami... jeszcze jedno powtórzenie... i jeszcze jedno...
Jutro będzie lepiej. Niech moc będzie z wami....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz