DON'T STOP WHEN YOU'RE TIRED.
STOP WHEN YOU'RE DONE.

czwartek, 6 lutego 2014

DZIEŃ 67.

Freeletics Cardio & Strength
Tydzień 5
Dzień 4



Dzisiaj miałem niezłą przygodę. Przygoda, to naprawdę dobre określenie tej sesji :))) Zamiast zaplanowanej sesji Iris, z ciekawości zrobiłem Heliosa :)))

Zestaw jest bardzo wymagający, pierwsze ćwiczenie męczy mięśnie potrzebne do wykonania drugiego ćwiczenia. Drugie obciąża mięśnie potrzebne do wykonania trzeciego i tak dalej... Nie ma szansy na jakiś odpoczynek :))) Nawet situpsy nie dają wytchnienia, gdyż przy 2 serii climbers czuć jak mięśnie brzucha dostały wycisk.

Zajebisty zestaw. Sponiewierał mnie przeokrutnie :)))

Prawdziwy szok przeżyłem w momencie wykonywania pierwszych dziesięciu powtórzeń ostatniej setki burpees. Mianowicie, moje nogi nie chciały wracać, mięśnie przestały pracować. Czułem jakbym zamiast ud miał przymocowane dwa drewniane kloce. Po kilku powtórzeniach rozruszały się i jakoś udało mi się ukończyć Heliosa ;)

Helios - 44:54 

Po dzisiejszym treningu doszedłem do wniosku, że bardzo długo nie będę miał motywacji do wykonania tegoż zestawu :)))

Jestem bardzo zadowolony z dzisiejszej sesji, nie mówiąc już o czasie jaki udało mi się uzyskać. 

Zastanawiam się nad jutrzejszym dniem, jak się będę poruszał i czy zakwasy dadzą mi jakoś w miarę normalnie funkcjonować?

Helios - polecam każdemu, kto jeszcze nie doświadczył :)))

2 komentarze:

  1. Dobry czas! A zetaw jest jest bardzo fajny :p ja zakwasy miałem 3 dni a dziś też odczuwam jesscze delikatny dyskomfort po Heliosie :)

    Fajnie, że spróbowałeś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewam, że po wczorajszej próbie długo nie podejmę tego wyzwania
      :)))
      Zaskoczył mnie dzisiaj poranek, myślałem że zakwasy nie dadzą mi normalnie funkcjonować, a tu zakwasów brak :)
      Ciekawe jak pójdzie mi dzisiejszy workout, po tak ogromnym wysiłku

      Usuń