Tydzień 3
Dzień 6
Dzisiaj na szczęście w miarę jestem w formie. Dwa dni wypoczynku i to solidnego wypoczynku dały mi nieco sił do zmagań z freeletic. Dzisiaj zaatakowałem Artemis. Szło całkiem przyzwoicie choć myślałem, że choroba odbije się nie małym spadkiem formy. Podczas sesji czułem osłabienie ale nie na tyle, żeby odpuścić czas lub całą sesję.
Z premedytacją nie sprawdziłem ostatniego czasu Artemis aby nie było zbyt dużej presji podczas treningu :))) Sesja robiona była z pełną mocą, umysł natomiast był nie zmącony :)
Artemis - 24:26 PB
Czyli nie dość, że forma cały czas jest, to jeszcze udało mi się pobić PB :)))
Sesja poszła dość ładnie burpee 40+10, pullups 7x6+4+4, pushups - o mały włos by mi klata nie wystrzeliła (norma przy takiej ilości pushups). Squats całkiem sprawnie 70+40+40. Ostatnia dobijająca seria burpees ponownie mnie sponiewierała 20+15+15, aż do utraty tchu :)))
Super sesja :))))
Super sesja :))))
Dobry czas! Zwłaszcza, że po chorobie :) wracaj do formy!! Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wparcie :))) Mylę, że będzie już ok. Jutro jeszcze Hades i tydzień zaliczony :))
OdpowiedzUsuń