DON'T STOP WHEN YOU'RE TIRED.
STOP WHEN YOU'RE DONE.

niedziela, 15 grudnia 2013

DZIEŃ 14.

Dzisiaj miałem mieć wolne od wszystkich treningów. 

Od samego rana kombinowałem jak sobie ustawić dzień żeby zrobić Afrodytę i jeszcze pobić PB :))
Udało się mimo licznych obowiązków domowych (jak to w niedziele, żona odpoczywa a ja... nie :)... )
Cały dzień czułem lekkie napięcie w udach po wczorajszych lunge maxach.

Na treningu największy problem miałem z squats, wczorajsze maxy dały się we znaki, uda puchły jak szalone. Situps coraz lepiej. Burpees, jak to burpees :) 50 burpees w 3 minuty z hakiem. Coraz mniej przerw w sesji i szybszy powrót do sił po ćwiczeniach.

Afrodyta - 23:24*




2 komentarze:

  1. Wow! 50 burpees w 3 minuty? Nieźle :) gratuluję motywacji :) żona nie ma nic przeciwko, że tyle Ćwiczysz? Mojej czasami to przeszkadza :) ale to raczej z obawy o moje zdrowie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na razie nie zgłasza sprzeciwów :) Muszę wspomnieć i z czego jestem bardzo dumny, sama zaczęła 1 tydzień freeletics. Co prawda lekko zmodyfikowany, ale liczy się serce i podejście. Wczoraj miała pierwsze starcie, dzisiaj zakwasy, a myślisz że odpuściła. Walczy jak lwica :)

    OdpowiedzUsuń