DON'T STOP WHEN YOU'RE TIRED.
STOP WHEN YOU'RE DONE.

poniedziałek, 30 grudnia 2013

DZIEŃ 29. PODSUMOWANIE TYGODNIA 4.

Podsumowanie tygodnia 4 nasuwa takie stwierdzenie "Freeletics, kurcze... niezłe wyzwanie".
W minionym tygodniu twórcy freeletics pokazali mi jak w niecałe 5 minut upaść na kolana ze zmęczenia :) Metis... Skąd oni biorą pomysły na te zestawy?
W dalszym ciągu mam dużą motywację i chęć do treningu. Chęć do zmagań jest tym bardziej duża, że po 4 tygodniach freeleticsu zachodzą pozytywne i widoczne zmiany.
Cały następny tydzień wypełniony jest "po brzegi" freeleticsem. Hell Week, dzisiaj dzień pierwszy "PIEKŁA", zaczynam od Zeusa.

Waga 84 kg

Zanim zacznę wstawię zdjęcia do coponiedziałkowego porównania. Są to zdjęcia po 4 tygodniu z 5 tygodni rozgrzewkowych zmagań, które poprzedzają 15 tygodniowy właściwy już plan Freeletics Cardio & Strength.
                                                    2 GRUDNIA 2013
                                                   30 GRUDNIA 2013
                                  30 GRUDNIA 2013

HELL WEEK dzień 1.

No, pierwszy dzień Hell Week zaliczony. Na pierwszy ogień poszedł Zeus. Dałem czadu. Pullupsy w dwóch pierwszych rundach 10 + 5 w dwóch następnych 3 x 5 więc całkiem nieźle. Z resztą ćwiczeń nie było kłopotów. HS pushups - jeszcze zmodyfikowane, niestety.

Cieszę się, że następne spotkanie z Zeusem dopiero za cztery dni, albo i później zależy jak będę czuł się na siłach, albo bombnę Dione albo Zeusa. Nie mam siły na tę chwilę na następnego Zeusa.

Zostałem ponownie zmasakrowany :))))

Zeus - 24:08 PB



8 komentarzy:

  1. Łał, naprawdę czad! Super zmiana, dołaczę link do Twojego bloga na moim :-)
    www.freeletics.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmiana, której się nie spodziewałem w tak krótkim czasie. Z doświadczenia wiem, żeby było widać cokolwiek trzeba co najmniej dwóch - trzech miesięcy. Zwłaszcza jak trening opiera się o samą siłownię. Freeletics natomiast w 4 tygodnie robi coś takiego :))) Cieszy jak cholera...
      A pa takim komentarzu jak Twój dzisiaj będzie PB :)) Motywacja rośnie.

      Usuń
  2. Marek!! O żesz kó***!!! Co to będzie po 15 tygodniach? Stary szacun!!! Naprawdę zmiana jest widoczna i już na tym etapie jest niesamowita. A co to będzie za 15 tygodni!!! CZEKAM!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest zmiana, jest :) ale na fotkach tego nie widać, nie można dotknąć i odczuć. Różnica w gęstości i twardości mięśni jest ogromna. Żeby nie wpaść w samozachwyt - jest jeszcze sporo do zrobienia :))
      Hell Week czas zacząć...

      Usuń
  3. No to jak jest jakaś Pani, która może zaświadczyć o gęstości i twardości to niech się nie wstydzi... :-) Powiem swojej, że warto czekać i dopingować męża :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj z tej strony żona Marka.
      Zgadzam się, ale ja długo na efekty czekać nie musiałam :)
      Nie będę się wstydziła i z ogromną dumą i ku zazdrości innym niewiastą zaświadczam: gęstość i TWARDOŚĆ mięśni potwierdzam. Chcąc dalszą zazdrość wywołać i dumy męża doczekać, sama wyzwanie podjęłam.
      Magda

      Usuń
  4. No proszę, moja też ćwiczy ze mną :-) Powodzenia i wytrwania!

    OdpowiedzUsuń