Na dzień dzisiejszy miałem zaplanowaną sesję Metis. Tego też się trzymam :)
Sesja poszła składnie i bardzo szybko, z racji tego, że sesja odbyła się w domku nie podrzucałem ciężarków. Natomiast wczoraj zrobiłem sesje MAX, więc dzisiaj tylko i wyłącznie Metis.
Prawie całą sesje wykonałem ciągiem, w ostatnich high jumpach nie miałem "pary" aby podskoczyć wysoko :)
Freeletics w 5 minut potrafi sponiewierać zawodnika :))))
Kilka dni temu jak wykonywałem po raz pierwszy Metis, zastanawiałem się czy dam radę pobić czas 4:55. Myślałem, że jest to niemożliwy przeze mnie czas do pobicia, a jednak...
W chwili zatrzymania byłem w wielkim zdziwieniu :P
Metis - 4:40 PB
Po niecałych 5 minutach treningu jestem zlany potem jak po Dione czy Afrodycie.
Metis jest strasznie wymagający :) lubię to ćwiczenie, a przy pierwszym razie myślałem, że flaki wypluję :)
OdpowiedzUsuńŚwietny czas, jestem naprawdę w szoku...
Gratuluję!!!
Dziękuję bardzo ;) Ja za pierwszym razem dostałem zgagę. Miałem zrobić jeszcze situp max ale tak mnie paliła zgaga, że zrobiłem tylko 27 powtórzeń :) i odpuściłem.
UsuńNo czasami tak bywa :) cóż zrobić, też byłem w szoku, że takie krótkie ćwiczenie może wydusić z ciebie tyle energii :)
Usuń